Na czym w pierwszej kolejności powinien się skoncentrować początkujący triatlonista, planując swój pierwszy start/sezon? | endutrition

Na czym w pierwszej kolejności powinien się skoncentrować początkujący triatlonista, planując swój pierwszy start/sezon?

By regie young | 21 lutego, 2021 | Category Sprzęt i rady, Uncategorized

Dzisiaj taka sytaucja, że firma Dare2Tri, z którą współpracuję już niemal 4 sezony zaprosiła mnie do krótkiego wywiadu który opublikowała na swoim fanpage’u.

Link oraz pełna treść poniżej. Do porannej kawy jak znalazł. 😉

Serdecznie zapraszam.

☕️🎙☕️ Zima powoli zbiera się do odwrotu, ale niestety pandemia cały czas trzyma nas w niepewności. Ostanie dni to ciągle napływające informacje o przesuniętych terminach zawodów. W całym tym zamieszaniu my będziemy robić wszystko, aby zawsze o stałem porze czekał na Was świeżutki mini wywiad nie tylko do porannej kawy 👈👈👈
Dziś zgodził się podzielić z nami swoimi przemyśleniami, doświadczeniem oraz udzielić kilku rad – Jacek Marciniak – autor blogu oraz profilu endutrition.pl, jeden z najlepszych koszykarzy wśród triathlonistów ( chyba, że MJ w końcu zadebiutuje 😉 ) oraz świeża „ofiara” zmiany terminu swojego głównego startu 2021🙂
Będzie ciekawie, będą cenne spostrzeżenia i koniecznie czytajcie do końca 🙂
D2T: Na czym w pierwszej kolejności powinien się skoncentrować początkujący triatlonista, planując swój pierwszy start/sezon? 
JM: Idąc za słowami Mikołaja Lufta, którego wywiad publikowaliście 2 tygodnie temu – zacząłbym od badań, a w szczególności teraz kiedy większość z nas przechorowała Covid-19 lub pewnie tak czy owak go jeszcze przechoruje. Publikowałem obszerny post w tym temacie na swoim blogu endutrition.pl, w którym opisywałem moją drogę powrotu po tej chorobie i szeregu zalecanych badań jakie wykonałem do momentu, kiedy ruszyłem ostro z przygotowaniami do sezonu 2021.
Wracając jednak do mojej wizji i początku przygody z tri to przede wszystkim zacząłbym od ustalenia priorytetów. Wszyscy mamy presję czasu, ale przecież znajdujemy czas na nasze najwyższe priorytety. Zanim podejmiemy jakiekolwiek inne kroki, aby dopasować trening do swojego życia, zastanówmy się, jak ważne jest to dla nas ? Jakie „ofiary” jesteśmy gotowi ponieść ze względu na swoją nową pasję i czego nie jesteśmy w stanie poświęcić? 
Mamy za sobą Dzień Zakochanych i uważam, że to doskonała okazja, aby wspomnieć o moim zdaniem rzeczy podstawowej. Z obserwacji i doświadczenia wiem, że bardzo często zapominamy o stworzeniu porozumienia ze swoim partnerem/ką. 
Czas spędzony na treningu może powodować poważne konflikty u par, w których jeden członek jest sportowcem wytrzymałościowym, a drugi nie. Jak w przypadku każdego potencjalnego źródła konfliktu w związku, najlepszym sposobem na zminimalizowanie go jest komunikacja oraz kompromis. Trzeba usiąść i szczerze oraz otwarcie porozmawiać z partnerem. Opisać swój pomysł na siebie. Przedstawić korzyści, ale też minusy. Bądźmy gotowi dać trochę od siebie, a wówczas partnerowi łatwiej będzie to zaakceptować. Doskonałym rozwiązaniem jest, gdy twój partner(ka) zostanie twoim najwierniejszym kibicem oraz wsparciem. 
Harmonogram. Po priorytetach ustalmy sobie plan dnia. 
Można sobie spisać, co robimy w typowy dzień roboczy. Poszukajmy odpadów czasowych lub nadmiaru czasu, który można wykorzystać na trening lub jego wydłużenie! Załóżmy, że nasz harmonogram pokazuje, że spędzasz obecnie wieczorem dwie godziny przed ekranem TV. Dlaczego nie skrócić tego do 90 minut i wycisnąć w to  30-minutowy trening? Trzeba pamiętać, że efektywny trening może trwać właśnie tylko 30 min. 
Bądź konsekwentny i trzymaj się planu.
Spójność jest najważniejszą cechą skutecznego schematu – planu treningowego. Jeśli więc nie zawsze masz czas na coś, co uważasz za „pełny trening” każdego dnia, to przynajmniej staraj się robić codziennie więcej niż nic. Oszczędzaj duże (kluczowe) treningi na weekendy lub inne dni, kiedy masz mniejszą presję zegara, a w pozostałe dni po prostu coś zrób. Jeśli na treningu trwającym  30 min. podkręcisz intensywność lub wykorzystasz czas na pracę nad zaniedbanym aspektem swojej sprawności tj. (technika, siła biegowa, itp.) to mimo ograniczonego czasu będzie to bardzo wartościowa jednostka. Szczególnie na początku przygody z TRI to właśnie systematyczność ma bardzo duże znaczenie. Trenowanie tylko po 8h w weekendy a 2 godziny w ciągu tygodnia pracy to najlepsza droga do przeciążeń, a w konsekwencji kontuzji.
STWÓRZ PLAN USZYTY NA MIARĘ ( Sezon, treningi, starty, ect) oraz skoncentruj się na jakości. „ Quality over Quantity”. To jest moja główna zasada, która od pewnego czasu towarzyszy moim przygotowaniom . Ok. na początku naszej przygody z TRI baza czyli tzw. objętość to podstawa, ale nie wyklucza to wcale jakości każdej naszej jednostki treningowej. Przecież nikt z nas „normalnie” żyjących nie ma 30 godz. w tygodniu na trening. Dlatego zanim zaczniesz szukać sposobów na zwiększenie długości czy ilości treningu, najpierw popraw jego jakość. Równowaga i systematyczność jest podstawową cechą skutecznego treningu wytrzymałościowego. Jest to także podstawowa cecha zdrowego stylu życia. Mam nadzieję, że te wskazówki pomogą wszystkim początkującym ale również tym którzy już mają parę lat trenowania i startowania za sobą.
D2T: Jakie największe błędy popełniłeś w przygotowaniach do sezonu w swojej karierze?
JM: Oczywiście nie jestem wyjątkiem i popełniłem na początku swojej amatorskiej kariery bardzo dużo błędów, ale sporo z nich udało się szybko wyeliminować. Grunt to wyciągać wnioski ze startów oraz kluczowych treningów. Zresztą stara zasada mówi, że wygrana przynosi chwałę, ale tylko porażka uczy i skłania do refleksji. 
Gdy pytasz o największy mój błąd w przygotowaniach –  bez wątpienia to doprowadzenie do bardzo poważnej kontuzji Achillesa. Na szczęście nie doszło do zerwania, ale sprawa była bardzo poważna i wyłączyła mnie na kilka miesięcy z biegania. Uległem modzie, która parę dobrych lat temu lansowała buty biegowe tzw. minimalistyczne z bardzo niskim dropem. Pewnie niektórzy wiedzą o co chodzi bo sporo osób zachłysnęło się wówczas tym tak, że biegali nawet półmaratony i maratony w Fivefingers’ach (takich skarpetach do biegania), które tak naprawdę nie mają żadnej amortyzacji. Ja aż do takich purystów nie należałem, ale niski drop i objętości oraz obciążenia treningowe + pewna dysfunkcja w moim ciele spowodowały, że prawie trafiłem na stół operacyjny. Na szczęście to już przeszłość i chcę tu podziękować nie tyle komuś osobiście, ale JODZE, którą od ponad 5 lat praktykuję. To ona zastępuje mi teraz wizyty u fizjoterapeutów. 😉
D2T: Twoje pomysły na trenowania, kiedy brakuje czasu. Masz jakieś sprawdzone rozwiązania?
JM: Tak mam. Jest nią moja główna zasada – patrz AD 1. „ Quality over Quantity” – skoncentruj się na jakości. Nawet 30 min. trening techniki oraz biomechaniki biegowej przyniesie wymierne korzyści. Druga rada to logistyka. Jeżeli jedziesz z dzieciakiem i wieziesz go na trening to nie czekaj w aucie przeglądając FB czy pocztę mailową. Zrób trening w tym samym czasie. Podam przykład jak wygląda logistyka w moim przypadku dotyczącym każdego niemal piątku:
6:00 rano indoor cycling w klubie, 7:45 b. krótka zakładka biegowa na bieżni lub ćwiczenia core. A jak jest jeszcze czas i praca pozwoli to do 9:00 trening pływacki. W ciągu 50” jestem spokojnie w stanie przepłynąć jakościowo około 3K. 
D2T: Kiedy na zewnątrz ciemno i zimo, do tego ograniczenia związane z pandemią i niepewny sezon 2021 jak starasz się nie stracić motywacji?
JM: Bardzo często powtarza się, że sam proces / trening jest najważniejszy. Jestem ciut innego zdania. Dla mnie trening to droga do określonego wcześniej celu. Przyznam szczerze, że nie motywuje mnie trenowanie dla samego bycia fit czy ruchu fizycznego. Może dlatego, że coś tam trenuję już od 7 roku życia. Na początku było to pływanie później koszykówka, a teraz triathlon. Nie tracę motywacji, ponieważ mam plan, określony cel oraz już zaplanowany najbliższy start. W tym wypadku IM Lanzarote 03.07.2021 ( chociaż jeszcze kilka dni temu to był 22.05.2021😕) . 
Mając pewne rzeczy poukładane nie wyobrażam sobie, żeby mogło zabraknąć motywacji nawet w dobie pandemii. Przykładem może być mój ubiegłoroczny start w IM Tallin 5 września 2020. Od kwietnia niemal wszystkie sportowe imprezy po drodze zostały odwołane łącznie z Olimpiadą w Tokio. W moich planach był start na MŚ. IM 70,3 2020 w Nowej Zelandii. Gdy ta impreza również padła zmieniłem tryb przygotowań pod dystans pełny w IM Kazachstan. Na 50 dni przed startem i ten event został odwołany i przełożony na obecny rok. Wobec tego zagrałem vabank i od razu nie tracąc czasu zapisałem się na IM Tallin 2020. Licząc, że reguła do 3 x sztuka w tym wypadku się sprawdzi. Tak się też stało bo po odbyciu 14 dniowej przymusowej kwarantanny, którą przeszedłem będąc już w Estonii udało się wystartować i zameldować na mecie jedynego pełnego IRONMANA w tym covidowym 2020 roku jaki odbył się w Europie. Chwała za to organizacji IM, organizatorom i wolontariuszom IM Tallin. Pod naprawdę dużymi restrykcjami i obostrzeniami udało im się mimo wszystko bezpiecznie zorganizować i przeprowadzić w centrum miasta zawody na dwóch dystansach 70.3 oraz pełnym IM. Jak widać można. 
A więc plan, określony cel i jego realizacja to dla mnie najlepsza motywacja. 
Dziękuję za zaproszenie do krótkiego wywiadu. Pozdrawiam i życzę wszystkim zdrowia oraz normalności w tym 2021 sportowym roku.
Jacku my też Tobie bardzo dziękujemy i życzymy udanego startu podczas IM Lanzarote🔥🔥🔥

 

Comments are currently closed.