Dziwny, wyjątkowy i nietypowy jak na mój ponad 12-letni staż Triathlonowy. Podsumowanie sezonu 2023.

---

By regie young | 23 grudnia, 2023 | Category O blogu, Odżywianie, Sprzęt i rady, Wydarzenia

Nie znaczy jednak, że pod względem sportowym był bez sukcesów. Pomimo wielu napotkanych po drodze problemów i mało sprzyjających okoliczności jak zmiana pracodawcy, a ostatecznie założenie własnej firmy, problemy zdrowotne (nie związane z kontuzją) oraz śmierć Ojca to jednak sportowo mogę podsumować i stwierdzić bez wątpliwości, że mijający rok był dla mnie udany.

Pod koniec października 2022, zaraz po powrocie z Mistrzostw Świata IRONMAN na Kona zadawałem sobie pytanie, co będzie z moją motywacją, skoro osiągnąłem swój cel (świętego Graala triathlonu). 

Wziąłem udział w mistrzostwach Świata na Big Island, tam gdzie narodziła się moja ukochana dyscyplina, a tym samym spełniłem swoje triathlonowe i sportowe marzenie. 

Mistrzostwa Świata IRONMAN 2023 w kategorii mężczyzn odbyły się wyjątkowo we Francji a dokładnie w Nicei. Z całym szacunkiem dla tego miejsca oraz samego eventu, na którym byłem służbowo oraz w roli kibica. To sam start i udział, mimo że to nadal ranga MŚ kompletnie już nie stanowił dla mnie motywacji. Nie chcę tu wchodzić w dywagacje, czy MŚ powinny być i pozostać na Hawajach, ale powiem krótko. Dla mnie IRONMAN WORLD CHAMPIONSHIP zawsze będzie kojarzyć się z Kona i Big Island.

Natomiast cieszy mnie fakt, że znalazłem w sobie nowe wyzwanie, które pozwoliło mi wejść w sezon 2023 z nowymi celami sportowymi, ale także biznesowymi. Poza Triathlonem od ponad 6 lat moją sportową pasja jest dyscyplina zimowa tzw. Skitouring, czyli eksplorowanie terenów górskich na nartach, na których równie sprawnie mogę poruszać się w górę, jak i zjeżdżać w dół. Po terenie płaskim przypomina to nieco jazdę na biegówkach stylem klasycznym. Skitouring to wolność i obcowanie z naturą. Z racji tego, że poruszamy się w terenie górzystym, i to zimą wymagało to ode mnie wcześniejszych inwestycji w szereg szkoleń związanych głównie z bezpieczeństwem, ale również techniką oraz obsługą sprzętu.

Po starcie na Hawajach przyszedł odpowiedni moment, aby na początku nowego sezonu 2023 zrealizować mój kolejny cel, który od pewnego czasu narodził się w mojej głowie. Wyzwanie związane było tym razem właśnie z zimową porą roku.

Dokładnie w połowie kwietnia 2023 dokonałem jednego z najpiękniejszych zimowych przejść górskimi szczytami. Jedną z najsłynniejszych dróg skiturowych na świecie, tzw. Haute Route (Wysoka Droga).

To przejście oczywiście było możliwe tylko z wykwalifikowanym przewodnikiem. Droga wiodła szczytami i przełęczami Alp Francuskich i Szwajcarskich. Długość trasy to 120 km, biegnącej z Chamonix Mt. Blanc we Francji do Zermatt w Szwajcarii. Średnia wysokość trasy przejścia to 2550 m n.p.m.. Najwyższy szczyty na naszej drodze to Pigne d’Arolla (3790 m n.p.m.) i Mont Collon (3673 m n.p.m.)

Przygoda wspaniała. Ekipa naprawdę udała mi się jak marzenie, a to bardzo rzadko się zdarza, aby trafić na tak zgrany i dobrze dobrany zespół pod względem fizycznym i mentalnym. Oczywiście największa zasługa za okiełznanie tuzina mężczyzn należy się dwóm naszym Greckim przewodnikom IVBV Eraklisowi oraz Babisowi, oraz samemu organizatorowi Mateuszowi Mróz ze Skitour School.

Załączone zdjęcia mówią więcej niż 100 słów. 

Wspomnę, tylko że w pierwszy dzień od razu góry przygotowały dla nas ostrzeżenie i na koniec dnia już u wejścia do schroniska, gdzie zaplanowany mieliśmy pierwszy nocleg z 6 dni wyprawy. Trzech naszych ostatnich kompanów, którzy podchodzili zboczem w odpowiednio bezpiecznych odstępach porwała lawina, ale na szczęście była to jej końcówka i jęzor śniegu zwalił ich tylko z nóg oraz porozrzucał po stoku część ich ekwipunku. Chłopakom na szczęście nic się nie stało, ale ostrzeżenie przyjęliśmy z pokorą i późniejsze dni planowane były bardzo precyzyjnie, uwzględniając każdy topograficzny detal oraz warunki pogodowe i komunikaty lawinowe. BHP i lawinowe ABC to podstawa. 

Bez tego lepiej nie wychylać nosa z domu (schroniska) a tym bardziej pchać się w wysokie góry zimą. W tym środowisku nie mam miejsca na rumakowanie, a IRONMAN musi nabrać pokory i respektu do natury. Mimo wszystko polecam skitouring, jak i samą trasę HAUTE ROUTE. To wspaniała i niezapomniana przygoda. Krajobrazy oraz wrażenia zostają w głowie na całe życie.

W czasie zimy dołożyłem 2 kolejne eventy z mojej bucket list.

Dokładnie mówiąc przebiegłem dwa 50km klasyczne biegi na nartach biegowych z serii WORLDLOPPET 

Izerska Padesatka w Libercu i nasz narodowy Bieg Piastów w Jakuszycach i szczerze powiem, że to nie jest moje ostatnie słowo w tej dyscyplinie sportu. Tym bardziej, że biegówki ostatnio zawodowo stały się jeszcze bliższe mojemu sercu. 

Po zimie przyszedł czas na powrót do treningów triathlonowych oraz przygotowań do zaplanowanych startów. 

Sieraków Half IRONMAN 28 maja 2023, start kontrolny 4 m w kat M 45. 

Sieraków jak zawsze za każdym razem miło wspominam ale mój start był bez historii. 

IRONMAN  70.3 Andorra, 2 lipiec 2023.  2m w kat M 45. Piękne zawody w zupełnie innej scenerii. To najtrudniejsza połówka z serii IM.70.3 Podejrzewam, że na całym świecie. Tu sam czas ukończenia mówi o trudności wyścigu. 5:51:00 i 2m w kat M45. 

Pływanie w jeziorze położonym na wysokości 1900 m n.p.m. Trasa rowerowa z etapu TDF i przewyższenie na 90km 2100m. 

Start z Janem Frodeno w jego domu (popularny Frodo od 2 lat mieszka właśnie w Andorze), oraz moje kolejne spotkanie i wsóplny start można śmiało powiedzieć, że z dobrą znajomą zawodniczką PRO Emmą Palant- Browne i jej mężem Jarydem Browne. Sam pobyt w Andorze wraz ze wspomnianą parą oraz mają Sulwią plus kilka dni spędzonych Gironie to małe wakacje w środku sezonu. 

Syców Half IM, 9 lipca 2023.  PB i 2m w kat M 40. Tydzień po powrocie z Andory i jeszcze na superkompensacji ale na zupełnie innej bo płaskiej trasie pozwoliło wywalczyć mi 2m w szerokiej kat M40. Przy okazji PB na połówce w wieku 47 lat. Najlepsze jest to, że po tym starcie jest apetyt i potencjał na jeszcze lepszy wynik w połówce. 

TOUR de Pologne Amatorów. 30 lipca  2023. 

Impreza zaplanowana w moim kalendarzu trochę z sentymentu. TDP wracał po ponad 10 latach w moje strony, a ja zawsze byłem fanem kolarstwa, chociaż nigdy się nie ścigałem się zawodowo ani w juniorach (mój background sportowy to pływanie). Postanowiłem zatem, że wystartuję tym bardziej, że trasa wokół Karpacza była w tym roku naprawdę wyzwaniem. Niestety jak to w tego typu masowych imprezach mimo zaangażowania organizacyjnego LANG TEAM. Tam gdzie umiejętności startujących są bardzo różne, zdarzają się wypadki i przygody. Niestety brałem udział w kraksie i to tak niefortunnie, że przelatując przez kierownicę bardzo obiłem kość krzyżową, ogonową i okostną oraz prawą piętę. Poobijany, na szczęście bez żadnych złamań po udzielonej pomocy z ambulansu jakoś o własnych siłach wrócił do hotelu, a na drugi dzień do domu. To była sobota, a ja za tydzień w niedzielę „jechałem” do Gdyni na IRONMAN Poland. Start na pełnym dystansie, który miał być moim 9 z kolei, a pierwszym w swoim kraju stanął pod znakiem zapytania.

Foto 2 dni po wypadku

IRONMAN POLAND 6 sierpnia 2023 Gdynia 

Powyżej napisałem w nawiasie, że jechałem do Gdyni, ale w związku z obrażeniami postanowiłem nie odpuścić, ale wybrać tym razem drogę lotniczą niż podróż autem. Podsumowując nie odczyłem większej różnicy, ponieważ dotarcie na lotnisko i dojazd z niego oraz oczekiwanie na odprawę i samolot trwało podobnie jeśli nie dłużej niż podróż znajomych autem z Wrocławia do Gdyni. 

Ostateczny mój wynik w gdyni to 5m w M 45. Krótko mówiąc i tak jestem szczęśliwy, że podjąłem walkę i dotarłem do mety. Żałuję tylko, bo była bardzo duża szansa w normalnej dyspozycji wywalczyć 2m w kat. M45. Nie chcę obarczać organizatora swoim niepowodzeniem, ponieważ na mój wypadek w Karpaczu nie miał on żadnego wpływu, ale na zgubienie moich i nie tylko moich special needs na biegu miał wpływ bezpośredni, a to już bardzo karygodne niedopatrzenie. 

Same zawody w Gdyni, kto startował to wie dobrze, jak wyglądały. Z powodu fatalnych warunków odwołano pływanie, etap rowerpwy bardziej przypominał rower wodny, ale na to również organizator wpływu nie miał. Natomiast na organizację, a raczej dezorganizację oczekiwanie na start roweru po odwołanym pływaniu już tak i tu również wiele krytycznych uwag mam do firmy Sport Evolution Group Sp. z o.o. jako organizatora IM Poland. Chyba nie tylko ja, bo z tego, co się orientuję w przyszłym roku zawodów na dystansie pełnym w Gdyni już nie będzie.

„KARKONOSH” Exteam Triathlon Karpacz 26 sierpień 2023.

Zawody extream czyli w górach bardzo kameralne z wyjątkowa atmosferą i bardzo ciężką trasą rowerową po drodze z niemal wszystkimi kultowymi podjazdami w Karkonoszach. Tego kto lubi takie imprezy to już zapraszam do zapisów na stronie http://karkonosh.zuu.tools/

Może się spotkamy pod koniec sierpnia ?

Moje 4m open to wszystko na co było mnie stać tego dnia. W tego typu imprezach nie ma kategorii wiekowych 🙂

Przy okazj szczere podziekowania dla Bartka W, głównego organizatora eventu.

Pasja rodzi profesonalizm!

SGRAIL 100, Girona Hiszpania, 20-22 październik 2023.

SGRAIL100 Triathlon Gravel Race. GIRONA Hiszpania.  

Oficjalne pożegnania Jana Frodeno z przyjaciółmi oraz fanami.  Zawoady choć bardziej towarzyskie potraktowałem serio mówi o tym moje 8m open. Dla uzppełnienia warto dodać, że 1m open wywalczył Greg Van Avermaet dla ltórego był to debiut w triathlonie.  

Podaję link do opisu tej imprezy, bo musiałbym napisać kolejny obszerny wpis, ponieważ to jeden z fajniejszych wyścigów oraz sportowych eventów w mojej całej karierze. Jest to w sumie cały weekend, ponieważ event zaczyna się tak naprawdę w piątek, a kończy głównym startem w niedzielę. Kto jest zainteresowany to zapraszam do wpisu poniżej oraz do śledzenia mojego profilu. Na jesień będziemy organizować grupowy wyjazd z Polski na SGRAIL100 4. edycję. Janek „Frodo” zapowiedział również swój czynny udział jako jeden z organizatorów.

Impreza Jana Frodeno SGRAIL100 Triathlon-Gravel Event SGRAIL100 2023: Piwo i Burgery i unikalny Triathlon w Gironie. Wyjątkowe wydarzenie okazało się ogromnym sukcesem. O całym wyścigu przeczytacie w naszym artykule.

Maraton Walencja 2023,  SUB3 i skok na koniec sezonu do amatorskiej elity maratończyków. 

Październik oraz listopad to głównie już tylko przygotowanie pod start w maratonie. Pytanie było tylko w którym? Nigdy do tej pory nie przesuwałem startu tak często jak teraz, i to nie z powodu braku w przygotowaniach, ale z powodów czysto służbowych.

Mój tapering – BPS (przygotowanie przed samym startem) rozpoczynałem i przesuwałem dokładnie trzykrotnie. Pierwszy start miał odbyć się w Monachium, później w Ulm, a następnie w 27 października w Dreźnie. Po czym, kiedy kalendarz startów i maratonów jesiennych w Europie zaczął się kurczyć zaczęła się mała panika. Na szczęście udało mi się otrzymać od Maćka Ogrodnika propozycję nie do odrzucenia. A mianowicie przeniesienie jego numeru startowego na mnie i tym samym udział w jednym z najbardziej prestiżowych i popularnych maratonów na świecie. Czyli MARATON w Hiszpańskiej Walencji. 

Jak się później okazało mój udział w nim był strzałem w dziesiątkę.

Nie dość, że miasto, w którym byłem po raz pierwszy w życiu bardzo mi się spodobało i uważam za godne polecenie nawet na urlop. To sam maraton został zorganizowany perfekcyjnie. Tłumy startujących i kibiców na całej trasie maratonu. Pogoda również dopisała i wyszedł (wypracowałem i wybiegałem sobie finalnie start życie). Widocznie tak miało być i przesunięcie startu na grudzień okazało się dla mnie optymalne. Naprawdę przed startem byłem wypoczęty, spokojny, pewny swego i naładowany pozytwnie i węglowodanowo.

Chciałem powiedzieć, że sam prywatnie oraz jako firma konsultingowa w sporcie trzymamy się zasady QUALITY over QUANTITY, która w przygotowaniach sprawdza się idealnie. Od października do 2 grudnia wyszło u mnie w sumie w realizacji własnego planu 508 km biegowych. Czyli niecałe 60 km/tyg. Kluczem była także bardzo dobrze przygotowana, trenowana i realizowana podczas startu strategia żywieniowe, którą nasza firma SPACS przygotowuje i opracowuje w oparciu i wg. wyników testów metabolicznymi przeprowadzonymi na konkretnym zawodniku. 

Pobiegłem pierwszy raz w życiu SUB 3:00 i to z zapasem. Na Starvie nawet 2:56:50. To nic, że zaraz po starcie złapał mnie Covid i dwa dni spędziłem niemal w łóżku. Szybko jednak się z tego otrząsnąłem i pozwoliłem jeszcze sobie zakończyć sezon wizytą w bardzo dobrze znanym naszym rodakom Hiszpańskim kurorcie Alicante.

Wracając do Polski spodziewałem się srogiej zimy, ale pierwszy opad mnie ominął i zastałem szarą nijaką aurę. Mam nadzieję, że przed świętami Bożego Narodzenia jeszcze zrobi się biało, a jak nie to poszukam śniegu w górach. Nie mam jeszcze większych planów na przyszły sezon. Na pewno w lutym oraz marcu 2024 będziemy organizować obóz na Gran Canarii, na który już serdecznie zapraszam, ale teraz chcę przede wszystkim zająć się pracą i skupić nad projektem SPACS. Tym bardziej, że mam teraz pod opieką zawodniczkę w narciarstwie biegowym, dla której to jest środek sezonu.

Prywatnie przede wszystkim chcę odpocząć fizycznie i wrócić na szlaki skitourowe oraz do narciarstwa biegowego gdzie ponownie zacznę ładować akumulatory na kolejny sezon. 

Myślę, że dopiero na przełomie stycznia / lutego powoli zacznę układać sobie w głowie przyszły rok, ale na pewno ze startami zacznę bardzo późno, ponieważ główny wyścig o priorytecie A jest dopiero w grudniu 2024 podczas MŚ IM 70,3 w Taupo Nowa Zelandii. Po drodze jeszcze w planie mam IM Barcelona, gdyż rok bez królewskiego dystansu to rok stracony:-). W Barcelonie – Calella będzie mój mały jubileusz, ponieważ będą to moje 10 zawody na pełnym dystansie pod szyldem IM. 

Na koniec korzystając z uprzejmości Marcin D. oraz redakcji Triathlon Life wspomnę o mojej pracy związanej ściśle ze sportem. Firma SPACS, o ile znam już rynek, pewnie się nie pomylę jak powiem, że jest jedyną firmą w Europie środkowo wschodniej z tak skrojoną ofertą. SPACS to firma doradcza, a sam produkt – usługa to pochodna tego doradztwa. Chcemy zawsze być pewni tego, czego klient naprawdę potrzebuje, a dopiero wówczas staramy się mu doradzić w zakresie fizjologii sportu, treningu i odżywiania, proponując usługę lub produkt, który pomoże bezpośrednio jemu – zawodnikowi, trenerowi, fizjologowi, dietetykowi czy fizoterapeucie w codziennej pracy, treningach oraz startach. W rozmowie z klientem naszym nadrzędnym celem jest aby okreslony produkt spełnił w pełni jego potrzeby oraz oczekiwania.

SPACS tworząc wstępną selekcję dostarcza wiedzę w oparciu o opracowania naukowe, weryfikując to, co oferuje rynek. Doradzamy sportowcom i trenerom w kwestii wykorzystania obecnych dokonań nauki, które można wykorzystać efektywnie dzisiaj w treningu sportowym, czy też w rehabilitacji lub odonowie. Budując relacje skupiamy się tylko na tym, co na dzień dzisiejszy w danej dziedzinie sportu będzie i jest potrzebne naszemu klientowi, a nie to, co producenci chcieliby mu zaoferować. 

To nasz cały zespół na bazie zdobytej, wiedzy, szkoleń, konferencji spotkań i rozmów z najlepszymi trenerami, fizjologami oraz sportowcami opracowujemy obiektywną selekcję wszystkich oferowanych przez nas usług, czy też towarów. Wszystkie produkty, które oferuje SPACS zostały sprawdzone i przetestowane przez nasz zespół oraz sportowców współpracujących bezpośrednio z nami lub naszymi partnerami.

My jesteśmy praktykami, i to jest nasza główna siła oraz przewaga na rynku. U nas klient zawsze znajdzie pełne doradztwo, wsparcie i wiedzę praktyczną oraz techniczną zaraz obok teorii. Zawsze powtarzam, że nawet młotka trzeba umieć użyć, tak aby nie zrobić sobie, nim krzywdy 😉

Zapraszam na stronę 

A przede wszystkim do bezpośredniego kontaktu.

Pozdrawiam

Jacek

SPACS TEAM 

endutrition.com 

blog – endutrition.pl

Tagi: bike, cel, cycling, ENDURANCE, nolimits, pasia, run, sport, Swim, Trening, triatlon