PIANKA TRIATHLONOWA.

Tekst dedykowany wszystkim tym, którzy już ją posiadają, chcą zmienić na nowy model oraz rozglądają się za pierwszym takim zakupem w życiu.
Miałem okazję przetestować wiele pianek triathlonowych w swoim życiu a sam już pływałem w 4: Orca, Speedo, Sailfish, obecnie Dare2Tri- Mach 5.
Jednak zawsze wybierałem piankę nie sugerując się firmą (brendem) ale…
No właśnie czym ?
Kiedyś zależało mi głównie na poprawie szybkości, może trochę wyporności i ogólnie wygody.
Dzisiaj mam już trochę inny punkt widzenia o czym poniżej w relacji z ostatnich testów.
Nie wyobrażam sobie aby zdecydować się na zakup pianki bez uprzedniego jej zmierzenia oraz przetestowania w wodzie ! Ok, można i tak ale na 100% nie będzie to dobry wybór. Prędzej czy później jeśli nabierzemy doświadczenia, opływany się trochę w open water będziemy i tak nadal szukać czegoś powiedzmy „szytego na naszą miarę”.
Od kilku lat firmy – producenci pianek – dystrybutorzy sprzętu triathlonowego wyszli z tego samego założenia i stając frontem do klienta organizują testy pianek w wielu miastach naszego kraju.
Po prostu trzeba być czujnym i jeżeli zamierzamy tylko kupić nową piankę a tym bardziej pierwszą w swoim życiu to takie testy są na to doskonałą okazją.
Moim zdaniem należy korzystać z tej możliwości gdyż wydaje mi się, że nie ma innej drogi aby dokonać świadomego wyboru. Tak owszem można wypożyczyć przecież piankę. Popływać w niej trochę, wystartować w zawodach a później zdecydować czy ten model jest dla nas ok i później go zakupić. Niemniej jednak na testach mamy niemal zawsze wszystkie dostępne modele danej firmy, więc możliwości jest zdecydowani więcej.
Ja z doświadczenie polecam również czasem skorzystać z możliwości testów wszystkim tym, którzy już mają taki sprzęt a myślą np. o zakupie niebawem nowego modelu i to z różnych przyczyn. Warto być na bieżąco i poznać to, co oferują firmy konkurencyjne ? Dobrze jest wiedzieć jaki jest trend i nowości na rynku, ect.
Może okazać się, że to w czym pływamy obecnie nie jest już takie super jak nam się wydawało i dzisiaj testowana pianka przebija nasz sprawdzony model o głowę ? Co wówczas ? Pewnie jest to ryzyko, iż pokusa okaże się tak duża, że ciężko będzie odmówić sobie tej tzw. nowej szytej na naszą miarę pianki. Pianka neoprenowa ogólnie nie jest tania ale to rzecz nabyta i związywać się z nią na całe życie raczej nie powinniśmy tym bardziej, że z doświadczenia wiem, że mniej więcej po 3 latach intensywnego użytkowania jest stan pozostawia wiele do życzenia. Powiedzmy sobie raczej „nie wygląda”, więc tym bardziej do sprzedania się nie nadaje. Spokojnie mamy przecież czas na podjęcie decyzji. Nie musimy się spieszyć. Stary model mamy w rezerwie a naszą piankę o ile jest jeszcze w dobrym stanie możemy wystawić na sprzedaż. Podczas testów natomiast możemy postarać się wynegocjować z producentem – dystrybutorem dużo lepsze warunki jakie oferuje dana firma w detalu.
Tak naprawdę to już na samym początku większości przeprowadzanych testów jasno zapowiedziane jest jaki rabat będzie obowiązywał lub obowiązuje w dzień eventu.
Często przedstawiciel firmy określa termin w jakim zaraz po testach rabat taki będzie obowiązywał lub podaje klientowi specjalny kod rabatowy do zakupów poprzez stronę firmową.
Celowo w tekście nie piszę jeszcze ani słowa na temat:
-jak dobrać odpowiednio piankę ?
-na co zwrócić uwagę?
-jaki rozmiar wybrać ? (uwago co firma to inna rozmiarówka).
-czym się jeszcze sugerować przy doborze?
Odpowiedzi na te i inne pytania pozostawiam profesjonalistą, którzy na testach zadając wam szereg pytań dobiorą odpowiedni model. Ostateczna decyzja jednak zawsze będzie należało do was.
Poniżej podzielę się z wami na co ja osobiście konkretnie zwracam uwagę.
W ostatnią sobotę we Wrocławiu na basenie Ślęża miał miejsce właśnie taki event z testem pianek oraz innego sprzętu pływackiego brytyjskiej firmy Zone3.
Tym chętniej zagościłem na tym obiekcie gdyż jak zapowiedział organizator na testach w roli Polskiej twarzy marki i doradcy pojawi się moja „stara” znajoma”. Nasza PRO – Agnieszka Jerzyk. Ostatni raz widzieliśmy się pół roku temu w RPA podczas wrześniowych MŚ. IM 70.3. W ogóle tamten sezon chyba tak przypadkiem ułożyliśmy sobie kalendarz starów, że spotykaliśmy się na zawodach z Agą kilkukrotnie.
Od razu zapytałem Agnieszki jako eksperta w czym teraz pływa. Jej odpowiedź brzmiała: Vanquish. Oczywiście be wahania nie omieszkałem od razu wbić się w ten flagowy model firmy Zone3. Do rąk dostałem rozmiar M i zanim wskoczyłem do wody jeszcze padło jak zwykle trochę teorii w stylu:
– model ten stworzony jest dla dobrych pływaków oraz ludzi którzy kiedyś trenowali pływanie i pozostała im bardzo dobra technika!
– wysoka i dobra elastyczność w okolicy ramion pozwala na zachowanie swobody ruchów itd, itp.
Przepłynąłem w piance niemal 2km i powiem wam, że naprawdę nie chciało się jej ściągać. Oczywiście nie chcę reklamować produktu ale poniekąd dzieląc się opinią i tak to robię. Podkreślam jednak, że pianka jak buty do biegania. Jej wybór jest kwestią indywidualną.
Dla mnie przy doborze takiego sprzętu liczy się przede wszystkim.
Swoboda ruchów głównie w barkach oraz ramionach. Planując starty na dystansach długich gdzie w wodzie przebywać będę +-ponad godzinę nie ma nić bardziej uciążliwego jak bolące ręce w trakcie czy pod koniec dystansu. Nie z powodu zmęczenie ramion od pociągnięć lecz krępującego ruchy neoprenu.
Kolejna rzeczą, która mnie interesuje to wykończenie pod szyją oraz na karku. Pierwsze musi być luźne nie powodujące ucisku w tym miejscu oraz w górnej część klatki piersiowej. Drugie związane jest obtarciami. Pewnie niektórzy z was tego doświadczyli ? Nawet po użyciu środków nawilżających szczególnie pływając w słonej wodzie często narażeni jesteśmy na spore obtarcia tej części ciała. Tak więc wykończenie tego miejsca jest dla mnie jednym z priorytetów.
Dodatkowo sama kwestia prędkości ściągania samej pianki.
Układ zamka oraz jej trwałość jeśli chodzi o klejenie i grubość neoprenu w newralgicznych i delikatnych miejscach !
Tu chodzi głównie o trwałość i spokojne eksploatowanie bez większych mechanicznych uszkodzeń, które z doświadczenia wiem, że i tak prędzej czy później się przydarzą niezależnie jak byśmy dbali o swój neopren.
Krótko podsumowując. Po 2km w basenie stwierdzam, że model Zone3 Vanquish to dla mnie pianka na szóstkę !!! Innych nie testowałem bo i po co ?
Agnieszka, Piotrek wielkie dzięki bo teraz mam niezłego zonka !
BTW to może chce ktoś kupić moją roczną piankę ? Za 2 tygodnie rzucę jeszcze okiem podczas kolejnych testów co ma do zaoferowania stara dobra marka Sailfish. Później już tylko trzeba będzie podjąć ostateczna decyzję.
Reasumując: decydując się na zakup nowej pianki. Czy to naszej pierwszej czy kolejnej, zawsze zanim podejmiemy decyzje zakupową przetestujmy ją najpierw w wodzie !!!
Tym bardziej, że powiedzmy sobie średni model to wydatek +- kilka tysięcy zł, więc chyba żal byłoby być niezadowolonym z nowego zakupu, który ma być niezawodny podczas treningów open water a przede wszystkim w czasie etapu pływackiego na zawodach do których przygotowywaliśmy się ciężko cały sezon.
Powodzenia.
Pozdrawiam.
endutrition.pl
Podziękowania dla całego zespołu TRIATHLONISTA.com za profesjonalne doradztwo szczególnie pani Agnieszki J.
Comments are currently closed.